sylwestry

Dziś sylwester, który dla prawosławnych tu zaczyna tak naprawdę okres świąt. Na ulicach od trzech dni
panuje kompletny chaos - wszyscy biegają jak w ukropie: kupują choinki (te "europejskie" i te tradycyjne),


 świeżo zaciukane i oskubane kurczaki, prezenty, jedzenie, słodycze, ubarnia - no słowem wszystko, co jest potrzebne na święta. Popołudnie i wieczór, spędzimy w domu przyjmując gości - wszystkich krewnych i znajomych, którzy zjechali do Batumi.
Potem idziemy na główny plac w Batumi, pl.Europy gdzie wystąpi m.in. Andrea Bocelli i Cirque du Soleil (ha!ha!ha! i gdzie Polsce do Europy z Marylą i Edytą!), a potem ok. 1:30 idziemy na imprezę (bo tu dopiero dobrze po północy zaczynają się imprezy sylwestrowe). Pierwszy jest wolny, 02. idzie się do pracy, a potem już do świąt większość ludzi ma wolne.W ogóle tu jest dziwna sprawa, w Gruzji nie ma czegoś takiego jak
prawo pracy - większosć ludzi pracuje na czymś takim jak umowa-zlecenia bez urlopu czy zwolnienia lekarskiego i bez tygodniowej normy, tzn bardzo dużo ludzi pracuje po 7 dni w tygodniu, po 10-12h.
Poza urządami państwowymi nie ma w ogóle wolnych weekendów - działa absolutrnie wszystko i to od samego rana do 21-22 wieczorem. Supermarketów nie ma tu (na szczeście!) prawie wcale. Wszystko kupuje się w sklepikach typu "mydło i powidło" oraz na targowiskach, które nie są jednak placami jak u nas, tylko raczej rzędami bud, stolików, łóżek polowych rozkładanych na każdej ulicy i w ogóle wciskającymi się w każdą możliwą przestrzeń. Nikogo tu nie bulwersuje sprzedawanie mięsa prosto z rozkładanego stolika, bez lodówek itp. W sumie to niegłupie, bo wszyscy tu się znają, każdy wie skąd np. kurczak pochodzi, ma się pewnosć, że jest świeży, w przeciwieństwie do tego co można znaleźć w zamrażarkach w
sklepach: obok lodów, czy mrożonych gotowych dań w stylu pilemiegów, leży żóltawy zamarznięty, NIEzapakowany nawet w worek kurczak -OHYDA!!!!!
Ogólnie europejskie poczucie higieny nie jest tu zbyt popularne. Ale jakby wszyscy żyją, ja też nie miałam żadnych sesacji żołądkowych, więc chyba rzeczywiście jest tak, ze my w Europie żyjemy pod bezsensowne dyktando koncernów chemicznych w kółko wciskających nam ajaksy i domestosy, i przekonujących nas że wszystko musi być zdezynfekowane.

Jest 14, a dużo przygotowań przed nami - więc szampańskiej zabawy wieczorem i szczęśliwego Nowego Roku! Bednieri ahali celi! :)))

UPDATE: Tak było:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz