rok królika

Dziś jest wg kalendarza prawosławnych ostatni dzień starego roku, czyli tzw. "sylwester". Daruję sobie historie o tym, ile będę jeść (bo wiadomo) i ile gruzińskiego wina musującego się poleje (bo też wiadomo). Tylko nadmienię o małej ciekawostce etnograficznej.
Ogólnie w Gruzji jest bardzo niewielka liczba ludzi "obojętnych religijnie", tzn. wierzących a niepraktykujących w żaden sformalizowany sposób. Jest grupa niewierzących. Ale przeważająca większość jest jednak religijna, w tym sesnie że uczestniczy w obrzędach religijnych w cerkwiach, pości etc. Jest to NIEPORÓWNYWALNIE głębsze zaangażowanie religijne  niż w Polsce. A z drugiej strony nawet ludzie bardzo religijni są niesamowicie przesądni, wierzą we wróżby i horoskopy. Przykładem jest kompletna KRÓLICZO-KOCIA mania jaka opanowała Batumi ok. 25go grudnia i trzyma do dziś! Jak się dowiedziałam (bo się nie interesuję) w roku 2011 wg kalendarza juliańskiego/gregoriańskiego przypada przejście z roku Tygrysa (Kota) do roku Królika. I wszyscy kompletnie oszaleli na punkcie królików! Dzieciaki biegają z migającymi led'owymi uszami przyczepionymi do opasek na głowach, na bulwarze można kupić balony tylko w kształcie głowy królika, breloczki-króliki, portfele-króliki, ciasteczka-króliki i oczywiście niezbędny w każdym domu KALENDARZ, a jakże!, z królikiem i zwykle małym kociakiem z braku tygrysa. Jak to mówią: "chińczyzna trzyma się mocno" :)))

2 komentarze:

  1. szczerze to nie widziałam, ale zgodnie z obowiązującą tu logiką - królicza suszona łapka jest silnym talizmanem np. przeciw "złemu oku" (którym ktoś na mnie spogląda, co mi wywróżono!), więc jak tylko spotkam zakupię stosowny zapas, by wszystkich po powrocie obdarować!

    OdpowiedzUsuń